www.dreamworld.fora.pl

Alexander

Co jakiś czas się delikatnie od niej odsuwał. Co jak co, ale oddychać musiała. Mimo, że on tego nie musiał, to pamiętał o tym. No jak się o nią troszczył (;d). Gdy poczuł jej dłonie na swoim torsie uśmiechnął się do niej delikatnie i wtulił twarz w jej szyję patrząc się przy tym na jej szczupłe nogi. Jedna z jego dłoni zsunęła się na jej udo, które delikatnie dotykał kreśląc przy tym jakieś wzorki.
- Wyjdę, żebyś mogła się spokojnie wykąpać.- powiedział unosząc na nią wzrok i pocałował ją jeszcze raz i do tego bardzo czule. Odstawił ją na krawędź wanny i co za tym szło sam wstał. Pocałował ją jeszcze czule w usta i swoje kroki skierował w stronę drzwi. Szedł jakoś dziwnie powoli i melancholijnie.

Avery

Uśmiechnęła się promiennie czujac na sobie jego dotyk, te wzroki. Odwzajemniła pocałunek zamykając mocno powieki. Usiadła na krawędzi wanny i podparła się dłońmi by nie wpaść do wody przy pocałunku, która z resztą odwzajemniła z tak wielka pasją. Patrzyła za nim gdy wychodził i zrobiło jej się smutno. Podbiegła do niego chwytając do za dłonie i odwracając w swoją stronę. Skoczyła na niego obejmując jego szyję rękoma a na biodrach skrzyżowała nogi by nie spadła. Pocałowała go namiętnie w usta przylegając do jego ciała najbardziej jak tylko mogła.
- Zostań.. Nie musimy nic robić.. Ale zostań.. - wyszeptała patrząc mu w oczy niemalże błagalnie.

Alexander

Splótł dłonie na jej pośladkach, żeby nie spadła i uśmiechnął się delikatnie. Po czym pocałował ją jeszcze lekko w usta.
- No dobrze zostanę...- powiedział i przewrócił lekko oczyma, jakby zrobił jej ogromną łaskę. Tak naprawdę się cieszył. Dlatego po chwili uśmiechnął się do niej łobuzersko i pocałował ją jeszcze raz tym razem bardziej namiętnie i ugryzł ją lekko w szyję. Na pewno nie było to na tyle mocno, żeby poleciała jej jakaś krew czy coś w tym stylu. Po prostu takie pieszczotliwe ugryzienie. Odstawił ją na podłogę i obrócił do siebie tyłem. Delikatnie rozwiązał szlafrok i ściągnął go z jej barek, po czym podszedł do kanapy i położył go na niej.

Avery

Odwzajemniła oba pocałunki z niebywałą przyjemnością. Zaczęłą szybciej oddychać. Miała się rozebrać na jego oczach, tak po prostu. Zamknęła oczy zdejmując z siebie ostatnie części garderoby po czym udając, że to nic weszła powoli do wody i usiadła w wannie obejmując zgięte nogi rękoma. Patrzyła przed siebie będąc jeszcze zawstydzoną obecnością wampira. Ale przecież sama tego chciała więc odetchnęła głośno i powoli się położyła po całej długości wanny. Osunęła się jak najbardziej mogła przy czym zanurzyła się całkowicie, włącznie z twarzą. Kilka bąbelków i wyglądało jakby się topiła.

Alexander

Ta jej wstydliwość była urocza. Jednak on przyglądał się jej uważnie. Była piękna. W każdym najmniejszym calu dla niego idealna. W tym swoim patrzeniu był nachalny, ale w tym momencie nie potrafił inaczej.
- Mogę wyjść.- powiedział, gdy tylko się wynurzyła. No przecież nie chciał, żeby była skrępowana jego obecnością podszedł jeszcze do niej i pocałował ją delikatnie w czoło, a po chwili się odsunął i patrzył na jej twarz na której znalazły się mokre kropelki. Patrzył się na jej różane usta. Śliczny drobny nosek. Delikatne kości policzkowe. A w końcu jego wzrok spoczął na tych przepięknych oczach, w których szło się zatopić.

Avery

Złapała powietrze zamykając oczy po czym zaczęła uspakajać oddech.
- Nie, nie, nie, nie, nie, nie...... - zaczęła mówić jak płyta, która się zacięła a przy tym kiwała przecząco głową patrząc na niego nieustannie.
- Nie idź.. Już jest okeeeej. - powiedziała patrząc mu w oczy. Z niewiadomego powodu cała zaczęła się trzęść, zapewne się bała, że ją zostawi a w tym momencie akurat tego pragnęła najmniej. Zaczęła oddychać szybciej i krócej patrząc w bok. Atak histeri? Głupia! Zamknęła oczy uspakajając się po czym pocałowała go namiętnie w usta i niemalże brutalnie, po prostu tego potrzebowała, natychmiastowo.

Alexander

- No to nie pójdę...- powiedział cicho. Chciał powiedzieć, chyba coś jeszcze, ale zalakowała mu usta pocałunkiem, który on z przyjemnością oddał. Położył jedną dłoń na jej karku, a po chwili wplótł ją w jeszcze mokre włosy dziewczyny.
- Moja śliczna Avery...- powiedział tylko cicho. Warto zwrócić uwagę na słówko moja. No nie beszczel i to totalny. Przywłaszczył ją sobie. Uśmiechnął się tylko i pocałował ją jeszcze raz namiętnie w usta, tylko tym razem już bardziej delikatnie i czule gładząc ją przy tym kciukiem po policzku. Był pewny, że coś do niej czuje, ale nie wiedział jeszcze tak do końca co. Wolał nie zapeszać, więc nic nie mówił.

Avery

- Mój słodki Alex. - odpowiedziała a jej oczy rozbłysły radośnie patrząc w jego tęczówki. Odwzajemniła równie namiętnie i czule pocałunek zamykając przy tym oczy. Zawsze tak robiła, było jej z tym lepiej odczuwać słodkość jego warg. Położyła swoją dłoń na jego i splotła swoje palce z jego.
- Nigdy mnie nie zostawisz, prawda? - zapytała cicho z lekko drżącym głosem.
- Ale bądź teraz szczery.. Jak wcześniej. - powiedziała zmaykając oczy i czekając cierpliwie na odpowiedź. Nie zależnie jaka ona miała być postanowiła zachować spokój i uszanowanie z jego zdaniem.

Alexander

- Nie wiem jak będzie, ale nie chcę Cię nigdy zostawić...- powiedział i przytulił swoją głowę do jej. Była dla niego kimś wyjątkowym. Taką osobę spotkał pierwszy raz. Od 721 lat po raz pierwszy poczuł, że znalazł kogoś wyjątkowego. Przejechał dłonią po tafli wody i delikatnie pstryknął kropelkami wody w niej nos, który szybko pocałował. A chwilę później musnął lekko swoimi wargami jej.
- Ale nie wiem, czy będziesz chciała być ze mną... Bo wiesz... Ja nie mogę Ci dać wielu rzeczy w trosce o Twoje bezpieczeństwo.- powiedział cicho patrząc się w jej oczy. Jest jedno co mógłby zrobić, ale nie chciał tego.

Avery

Uśmiechnęła się szczęśliwa z jego słów i pocałowała go w policzek. Miała pisnąć niezadowolona od kropel wody ale gdy zcałowywał je uśmiechnęła się szeroko patrząc na niego czule.
- Oczywiście, że chcę i będę chcieć już zawsze! Bo ja.. To znaczy.. Ahh - westchnęła spuszczajac wzrok na wodę. Wtuliła się delikatnie w niego ale zaraz odsunęła się.
- Nie chcę Cię zmoczyć. - powiedziała cicho patrząc na niego. Była bliska wypowiedzenia mu miłości ale zgrabnie się pohamowała aczkolwiek nie najlepiej to zabrzmiało. Wolała tak samo jak on narazie nie wymawiać tego, gdyż stu procentowo nie była jeszcze pewna. Ale jedynie na 99.9 % tak.

Alexander

- Nie chcesz mnie zmoczyć?- spytał się podejrzliwie, a po chwili się zaśmiał i pogładził ją po szyi dłonią.
- Wiesz mi to tam nie przeszkadza.- dodał jeszcze i uszczypnął zębami płatek jej ucha, po czym zaśmiał się cicho i dźwięcznie. Już był mokry więc wątpliwe było, że będzie już bardziej... No chyba, że wlazłby do niej. Miał na to ochotę, ale nie zrobi tego.
- Jesteś dla mnie ważna... Nawet bardzo- powiedział jej cicho. Mógł powiedzieć przecież, że ją kocha. Mógł. Ale się chyba bał... Nie może to jest złe słowo. On się nie bał, ale było w tym coś takiego dziwnego, że nie wiedział, jak to nazwać.
- Uwielbiam Cię.- mruknął jeszcze na jej ucho i pocałował ją w szyję. Nie potrafił wypowiedzieć dwóch słówek... "Kocham Cię". Wolał to zastępować innymi pozornie tymi o podobnym znaczeniu.

Avery

Każde jego słowo napełniało jej ciało niewyobrażalną energią tak trudno wytłumaczalną.
- A ja.. Ja.. - mówiła jąkając się i patrząc przy tym w jego oczy.
~Dalej głupia! Mów. To nic takiego. I czujesz to więc.. W czym problem hę?~ pomyślała spuszczając na sekundę oczy. Podnosząc wzrok na jego tęczówki wyksztusiła to w końcu z siebie.
- Ja Cię Kocham. - powiedziała a jej oczy się zaświeciły. Objęła go rękoma i całowała namiętnie w usta bojąc się, że nie usłyszy dobrej odpowiedzi.
- I chcę żebyś tu wszedł.. W ubraniu.? - zapytała unosząc brew. Chwyciła jego ręce i lekko pociągnęła do siebie.

Alexander

Gdy zaczęła się jąkać uśmiechnął się do niej i pogładził delikatnie po policzku, a gdy usłyszał co powiedziała uśmiechnął się szeroko i z przyjemnością oddał jej pocałunek, chociaż nie dała mu nic powiedzieć, ale to może i dobrze? Jeszcze znów coś głupiego palnie i tyle z tego będzie.
- Jak mnie wciągniesz, to wejdę...- powiedział przewracając lekko oczyma.
- I cóż... Wydaje mi się... A właściwie, to jestem pewien, że ja Ciebie też.- rzekł do niej jeszcze i pocałował jej delikatne wargi bardzo czule. Po chwili jednak zamiast zmuszać ją do dziwnego nachylania się stanął centralnie za nią i delikatnie całował jej szyję. Wyczuwał ten szalejący puls. Czuł jak ciepła krew przepływa tuż pod jego ustami. Jak do niego woła. Jednak on był na nią głuchy liczyła się tylko Avery, a nie jego zachcianki.

Avery

Odwzajemniła pocałunek a w jej wnętrzu rozszalała się dzika radość. Chciała śpiewać, skakać a może nawet i krzyczeć jednak silnie się uspakajała. Odwróciła się do niego i chwytając za kołnierzyk jego koszulki pociągnęła z całej siły do siebie przy czym wampir wpadł na nią do wody. Spora część płynu się wylała ale to nic, pościera później. Gdy był na niej objęła go mocno i całowała namiętnie, czule i z niezwykłą pasją. Nie chciała go puszczać, bowiem nie chciała żeby oddalał się od niej nawet o milimetr. Chciała być obok niego już zawsze, z małymi przerwami na polowanie oczywiście no i sen ale tylko i wyłącznie w jego objęciach.

Alexander

On nawet jakoś nie specjalnie się stawiał. Można powiedzieć, że nawet trochę jej pomógł. Ale i tak był pod wrażeniem, że go udźwignęła. Obrócił się tak, że teraz ona była na nim i chłodnymi dłońmi przytulił ją mocno do siebie.
- Nie miałem pojęcia, że jesteś taka zachłanna.- powiedział i przywarł do jej ust, całując czule i namiętnie jej wargi. Jego dłonie powoli i niespiesznie wędrowały po jej rozgrzanym od wody ciele. Był chyba równie szczęśliwy co ona i nie miał nawet najmniejszego zamiaru tego kryć. Jego pocałunki zjechały na jej szyję i dekolt. Wargami przejechał po jej obojczyku, a jego dłonie przysunęły ją jeszcze bliżej do niego.