www.dreamworld.fora.pl

Avery

Otworzyła usta z zamiarem powiedzenia czegoś jednak się powstrzymała gdyż miał rację.
- Ok. - mruknęła jeszcze i odwzajemniła pocałunek. Odprowadziła go wzrokiem i ułożyła się wygodnie na łóżku. Patrzyła w sufit już sobie wszystko wyobrażając. Uśmiechnęła się do siebie i położyła na boku wypatrując swojego ukochanego wampirka. Chciał dla niej jak najlepiej, to pewne ale ta dziewczyna się już uparła i amen. Bardzo mocno wierzyła w to, że wszystko się uda i będzie cudownie. Że ona będzie cała a on zadowolony i oboje będą szczęśliwi.

Alexander

No i dopadł trójkę jakiś turystów. Wiedział, że był mordercą, ale wolał zapolować na ludzi, bo nie wiadomo jak to by było, gdyby pożywił się zwierzętami. Może by nie wytrzymał? Głód byłby zbyt silny? Pewnie tak. Nie długo trwało aż wrócił i usiadł na łóżku przy niej. Był trochę, a nawet bardzo zmartwiony, jednak trzeba wziąć się w garść. Nachylił się na nią tylko i przejechał dłonią po jej talii. Uśmiechnął się delikatnie do swej ukochanej i pocałował ją pomiędzy piersiami.

Avery

Spojrzała na niego błogo i tak samo się uśmiechnęła. Uniosła jego twarz delikatnie na palcach i patrząc mu głęboko w oczy pocałowała namietnie. Wychodząc założył znów swoją koszulkę wieć teraz na nowo chwyciła jej końce i pociągnęła do góry zdejmując ją z ukochanego. Zaczęła czule całować każdy milimetr jego nagiej, marmurowej, słodkiej skóry. Uśmiechała się w duchu jak małe dziecko. Uniosła wzrok na jego tęczówki a później usiadła mu okrakiem na kolanach.
- Rozluźnij się Słońce. - mruknęła ponętnie i popchnęła go delikatnie na łóżko. Gdy już leżał naparła na niego swoim drobnym ciałem składając na jego ustach namiętne pocałunki.

Alexander

Jego dłonie wspięły się wysoko na jej plecy i rozpiął zapięcie od jej stanika. Po chwili zsunął go z jej ramion, które później delikatnie pocałował. Nie odpowiedział na jej polecenie. Swoimi zimnymi dłońmi wodził po jej ciele. Ucałował delikatnie skórę tuż nad jej pępkiem, ale po chwili unosił się coraz bardziej i nie odrywając ust od jej skóry znalazł się przy jej ustach, w które wpił się z całą namiętnością. Dłońmi nadal błądził po jej ciele, aż natrafił na koronkowy materiał za który wsunął delikatnie jednego kciuka, a po chwili drugiego i uniósł ją trochę do góry. Zaczął zsuwać z niej ostatki bielizny.

Avery

Patrzyła cały czas na niego czule a następnie odwzajemniła równie namiętnie pocałunek oddając w nim swoje wszystkie uczucia żywione do niego. Gdy była naga oderwała się od niego na chwilę i spojrzała na niego z uśmiechem.
- Wiem, to pewnie nic w porównaniu z tym co mogłeś widzieć wcześniej ale musisz się tym zadowolić. - rzuciła uśmiechając się szerzej po czym zabrała się za rozpinanie jego spodni. Z jego nielkielką pomocą je z niego zsunęła a później dobrała się do jego bokserek. Robiła to powoli i czule patrzyła mu w oczy. Zdjęła je z niego i pocałowała go namiętnie w usta zamykając przy tym oczy.

***Cenzura***

Leżała wtulona w swojego wampirka. Miała na sobie jedynie kilka, kilkanaście siniaków ale nic więcej. Wszystko poszło wręcz cudownie. Spojrzała na niego i pocałowała go czule w usta.
- Widzisz mój Wampirku? Jest cudownie. - wyszeptała patrząc mu głeboko w oczy.

Alexander

Spojrzał na jej posiniaczone ciało i zaklął cicho na siebie. Zaczął całować ją tam, gdzie zostały jakieś ślady.
- Przepraszam...- powiedział cicho i spojrzał jej w oczy, po czym pocałował ją czule w usta i przytulił do siebie. Gładził ją delikatnie po plecach. Nie wyszło najgorzej, chociaż i tak źle się z tym czuł, że na jej ciele zostały siniaki. Wyklinał na swoją głupotę. Cieszył się, jednak, że nie zrobił jej żadnej większej krzywdy. Ale już było do tego blisko. Chyba za bardzo ją kochał, by zrobić jej coś poważniejszego.

Avery

- Nie ma.. - przerwał jej pocałunkiem, który odwzajemniła z przyjemnością. Wtuliła się w niego mocno.
- Jak już mówiłam. Nie masz za co przepraszać! Było cudownie! Nigdy tak wspaniale się nie czułam! A to? - zapytała wskazując na jednego z sińców.
- To nic! Nie przejmuj się tym, przecież zniknie. - uśmiechnęła się do niego promennie po czym pocałowała go namiętnie w usta.
- Przynajmniej już wiemy, że się kontrolujesz i jest pięknie. - mruknęła z szerokim uśmiechem po czym spojrzała mu głeboko w oczy.
- Kocham Cię. - szepnęła jeszcze.

Alexander

- Ale o mało co... To był fuks, następnym razem może się nie udać...- powiedział cicho i uniósł się do góry, po czym oparł o poduszki i westchnął cicho odchylając głowę do tyłu i splatając dłonie na oczach. Myślał teraz o sobie, jak o skończonym idiocie. Przecież mogło jej się coś stać. Właśnie mogło, ale nie stało, jednak on nie brał tego pod uwagę, że nic się nie stało. Ciągle gdybał.
- Ja też cię kocham...- rzekł jeszcze i pocałował ją w czoło.

Avery

Patrzyła na niego smutno. Zaczynała się przez niego czuć winna. Nie temu, że go na to naciągnęła tylko, że teraz się smuci niepotrzebnie. Westchnęła głośno po czym usiadła na łóżku patrząc na niego nieprzerwanie. Powiedział to "Ja też Cię kocham" jakby mu się nie chciało. Zerknęła w bok po czym usiadła na nim uparcie. Rozłorzyła jego ręce po bokach i przytrzymywała je. Patrzyła mu wrogo w oczy a w końcu pochyliła się nad nim.
- Skarbie! Weź się w garść! Nic się nie stało! Nic mi nie jest! Nie skrzywdziłeś mnie! A to się liczy! Nie wracaj do tego nie myśl, że COŚ SIĘ MOGŁO STAĆ bo się nie stało! Wyluzuj trochę! Obejmij mnie, pocałuj i powiedz, że to było najpiękniejsze doznanie jakie w zyciu przeżyłeś! - mówiła stanowczo.

Alexander

Uśmiechnął się do niej jedynie i objął ją po czym pocałował czule w usta.
- To było najpiękniejsze doznanie, jakie w życiu przeżyłem, ale i tak mogłem Ci zrobić krzywdę...- powiedział, ale to drugie już bardzo cicho, jednak nie dając jej już odpowiedzieć pocałował ją namiętnie w usta i położył ją na swojej klatce piersiowej. Gdy zaprzestał pocałunku objął ją ramieniem i położył się obok niej na boku. Patrzył się głęboko w jej piękne oczy.
- Kocham Cię... Kocham Cię... (...)- między każdymi wyznaniami miłości całował ją czule w usta.

Avery

Odwzajemniła pocałunek patrząc na niego. Uśmiechnęła się szeroko słysząc jego wyznanie po czym odwzajemniła radośnie pocałunek. Jego usta doprowadzały ją do szału. Były takie słodkie.. Takie wampirze i w końcu jej. Również patrzyła w jego oczy z delikatnym uśmiechem na ustach. Czuła się lekka jak piórko i szczęśliwa jak dwuletnie dziecko, które dostało wielkiego misia. Wzruszyła się gdy tak powtarzał te dwa kojące słowa. Nawet nie miała czasu na odpowiedź gdyż zajęta była całowaniem jego warg. W końcu jednak oderwała się od niego na sekundę. Złapała powietrze i uśmiechnęła się szeroko.
- Ja Ciebie też Skarbuś! - pisnęła radośnie i przywarła do jego warg.

Alexander

- Skarbuś?- spytał i uniósł w pytającym geście jedną brew, po czym odsunął się trochę od niej i ułożył ją na plecach.
- No skarbuś... Ciekawe...- powiedział i pocałował ją bardzo delikatnie, po czym wstał z łóżka i jak to on szybko się ubrał.
- Chodź... Nie bedziemy tak ciągle leżeć, a po za tym, to gdzie Ty masz jakieś swoje rzeczy, co?- spytał i splótł dłonie na klatce piersiowej przyglądając się jej uważnie. Była jego i niczyja więcej. Idealna i ukochana przez jego serce, aż do końca jego dni.

Avery

- Oj noo.. Czepiasz się. - wywróciła oczyma po czym spojrzała na niego. Wstała tak samo jak i on i ubrała się w coś tam.
- Miałam u wiedźmy ale spalili wszystko, więc... - rozłorzyła w bezradnym geście ręce.
- Więc muszę zniknąć na ładną chwilę, żeby sobie sprawić jakieś rzeczy. - powiedziała jeszcze po czym minęła go i zaczęła ubierać buty. Zmuszała się do tych zakupów bardzo długo no ale w końcu teraz miała wystarczająco dobry humor by to wykonać. Kucnęła i zawiązywała trampki.

Alexander

- Nie jestem dobrym kompanem w zakupach, więc nie potowarzyszę Ci... A i tak nawiasem mówiąc, wiesz, że tutaj mieszkasz, prawda?- spytał i uśmiechnął się do niej łobuzersko. Po czym podszedł i poprawił jej bluzkę, która się trochę wywinęła. Oplótł ją w pasie rękoma i pocałował lekko w szyję.
- Moja kochana...- szepnął cicho i ugryzł delikatnie płatek jej ucha, a jego dłoń delikatnie wsunęła się za bluzkę, ale chwilę później ją zabrał i cmoknął jeszcze swoją wiedźmę w policzek.

Avery

- Teraz już wiem. - powiedziała zamurowana. Uśmiechnęła się promiennie do niego.
- Mój kochany. - szepnęła po czym pocałowała go czule w usta.
- Ej Wampirku... - zaczęła słodkim tonem małej dziewczynki.
- A ja nie chcę iść sama.. Pójdziesz ze mną? Tak dla towarzystwa? Porooooooszęęęęęę. - przeciągnęła patrząc na niego jak kot ze Shreka. Chwyciła jego dłonie i patrzyła mu w oczy. Pocałowała go w policzek wciąż patrząc na niego błagalnie.