www.dreamworld.fora.pl

Kamael

Siedział na ławce i spoglądał w niebo.
Wrócił właśnie od jednego z Informatorów który rzekomo wiedział gdzie jest Amithiel.

- Kolejna porażka Boże - powiedział niemal bluźnierczym tonem.

Yasmine

/Sklep

- Hej, hej, hej1 - zawołała, pojawiając się przed mężczyzną. - Nie ładnie bluźnić - powiedziała hardo.

Kamael

Spojrzał na kobietę trudnym do odgadnięcia wzrokiem.

- Tak? Co Ty nie powiesz... - parsknął wróciwszy do przerwanej czynności czyli wpatrywania się w niebieskie niebo.

Yasmine

- No właśnie powiem! I to jeszcze anioł... - burknęła pod nosem.
- Stracisz jeszcze przez to wszystko.

Kamael

- Jakie wszystko? - zapytał poirytowany - Ja już nic stracić nie mogę. A nim się już od dawna nie przejmuję....z zresztą vice versa co nie Staruszku?! - krzyknął w stronę nieba

Yasmine

- Wyzywanie na Boga też ci nie pomoże, wiesz o tym - usiadła obok niego.
- A stracić możesz wiele. Jeśli zaczniesz przeginać, nigdy nie uda ci się znaleźć Amithiel. Każdy anioł wie o wszystkim i próbuje pomóc. Ale nie wszędzie mozemy się dostać, wiesz przecież.

Kamael

- Ja już nie mogę jej znaleźć a szukam dosyć długo. - odpowiedział wpatrując się teraz w ludzi przechodzących obok ich ławki - Widzę że wieści się szybko roznoszą.... Nie cofnę się przed niczym by ją odnaleźć i odzyskać.

Yasmine

- Wiesz, jestem nieco wyższym rangą aniołem i wiem więcej niż inni. Poza tym, wyzywanie w niczym ci nie pomoże. Jestem ciekawa, czy jakiś demon nie maszał w tym wszystkich swoich piekielnych paluchów - skrzywiła się.

Kamael

- Myślisz że za wygnaniem Amithiel stoi demon? - zapytał nastroszając brwi

Yasmine

- Tak sądzę. Inaczej byśmy ją znaleźli, a jeśli chodzi o sprawy demonów mamy ograniczone pole działania - pokiwała głową.

Kamael

- Ja nie - odparł butnie - Mogę iść nawet do Piekła byleby.....sama zresztą wiesz - westchnął.

Yasmine

- Wątpię byś sobie sam tam dał rade, ale jak chcesz. Ja naprawdę mam podejrzenie, że ona tam właśnie jest. Gorzej, jak zrobili z niej demona. Wtedy wszystko przepadnie.

Kamael

- Co masz na myśli mówiąc że wszystko przepadnie? - spojrzał na nią

Yasmine

- To znaczy, ze zapewne ona tak się zmieni, ze nie będzie chciała cię znać - wypaliła prosto z mostu. - Już się tak zdarzało. Niestety.

Kamael

Prychnął.

- Zaryzykuję. Dla Niej, dla siebie....powiedz mi gdzie mam zrobić pierwszy krok? Do kogo się udać?