www.dreamworld.fora.pl

Seteus

Niewielki sklep, dodatkowo niemal całkowicie zastawiony instrumentami. Na ścianach pułki z płytami, na końcu wąskiego pomieszczenia jest ustawiona lada, przy której stoi ogromna perkusja.

Yasmine

/Tawerna

- No, chyba dobrze wymierzyłam cel - powiedziała, lądując na tyłach sklepu. - Wracaj do pracy, a ja znikam - uśmiechnęła się. - Do zobaczenia - mrugnęła do Seteusa i zniknęła.

/Park

Seteus

/z Tawerny/
-Uff... chyba nie zauważył.- Seteus wepchnął szybko klucz do zamka i otworzył drzwi. Ze sklepu buchnęło gorące powietrze.
-Trzeba będzie tu wywietrzyć- westchnął, po czym włączył oświetlenie i wszedł do środka.
-Jak zwykle zero ruchu...- skwitował. Nie chciało mu się siedzieć w tym sklepie; po tak dziwacznym dniu chciał jedynie położyć się w swoim łóżku i zasnąć. Nie miał jednak nic do gadania. Po cichu skierował się w stronę lady i opadł ciężko na drewniane krzesło. Powoli wyciągnął dłoń w kierunku gitary elektrycznej i starł z niej osiadły kurz.

Damon

/???

Damon wszedł do sklepu raźnym krokiem. Zauważył gościa za ladą i uśmiechnął się.
- Dobry - przywitał się krótko, chowając ręce do kieszeni.

Seteus

Seteus odłożył gitarę na bok, powoli podniósł się z siedzenia.
-Witam. W czym mogę pomóc?- wyrecytował oklepaną formułkę; mierząc wzrokiem nieznajomego. Jeszcze nigdy wcześniej go nie spotkał, a zazwyczaj do sklepu przychodzili stali klienci. Musiał to być najwyraźniej jakiś nowo przybyły mieszkaniec Edos.

Damon

- Obecnie się rozglądam - powiedział. - Sam nie wiem, co chcę kupić - odparł szczerze. - Moze jakiś instrument? - zastanawiał się głośno. - Albo nie, lepiej płytę, tylko jaką? - podrapał się po brodzie. Nie znam muzyki Ziemian zbyt dobrze, wiec trudno mu było stwierdzić co go interesuje.

Seteus

Kolejny z serii niezdecydowanych klientów? Seteus zapytał samego siebie. Nie lubił ich. Zajmowali tylko jego cenny czas, wymyślając niestworzone rzeczy, a potem i tak wychodzili bez zakupu. Mimo wszystko wysilił się na uśmiech i wyszedł zza lady.
-Zacznijmy może od tego; jaki rodzaj muzyki pan preferuje? Pop, hip-hop, blues, reggae, a może coś ostrego? Metal, rock?- zaczął wymieniać.

Damon

- Eehmmm - zaczął, lecz jakoś nie potrafił odpowiedzieć. Nie znał się kompletnie na muzyce, a teraz już w ogóle stał przed ciężkim zadaniem. - Trudno powiedzieć - jęknął cicho, patrząc na faceta. No przecież nie stanę przed nim i nie powiem, że jestem z kosmosu - zganił się w myślach. - Hmm - powtórzył. - Metal? - brzmiało to znajomo, chociaż jedno, gdyż skojarzył to z surowcem xD

Seteus

-Metal?- Seteus spojrzał na nieznajomego. Co jak co, ale tego się po nim nie spodziewał. Jakoś nie wyglądał na osobę, która metalu słucha. Cóż... pozory mylą. Dla dobra swojej posady musiał udawać przygłupa i ślepo zgadzać się z klientami, choć czasami miał taką wielką chęć powiedzieć coś od siebie.
-Dobry wybór- pochwalił gościa.- Jaki rodzaj? Folk, heavy, death, trash...- znowu się rozpędził, jednak przystopował, gdy zobaczył, że mężczyzna wytrzeszcza na niego oczy.
-Więc?- spytał.

Damon

- heavy nie, bo chyba za ciężki będzie. Folk? To nie brzmi zbyt powaznie i groźnie, powiedział z namysłem. - Może to niech będzie, oo - dokończył, patrzac na niego uważnie.

Seteus

-To teraz pozostaje jedno... Zespół...

Damon

Zespół? - jęknął w duchu.
- Taaa, jaaaaaaaaasne - pokiwał głową, patrząc na płyty w odpowiednim dziele, chcąc wyłapać jakąś nazwę - Halma Jendorkap? xD - powiedział. ta nazwa brzmiała mu najbardziej swojsko (czyt.kosmicznie) Razz

Seteus

- Halma Jendorkap?- Seteus powtórzył ostatnie słowa klienta.
No masz ci los...
-Hm...- Przeglądnął półkę z płytami. Nic takiego nie znalazł, przeszukał jeszcze raz... Tak dla pewności. Nic.
-Przykro mi. Niestety nie ma u nas tego zespołu.- Pokiwał głową i spojrzał pytająco na mężczyznę. Jakoś znudziły mu się już te gierki. Albo facet udaje przygłupa, albo nim jest faktycznie.
-Czy aby na pewno szuka pan tej płyty, bo jakoś mi się nie wydaje...- skwitował w końcu.

Damon

Ślepy, czy jak? podszedł do półki z płytami i wyciągnął album tej grupy.
- No i co? - wyszczerzył się, pokazując mu płytę. - Może to podróba jakaś, ale jest - rzekł tryumfalnie.

Seteus

Ślepy... Ale jak... Jestem zmęczony, to wszystko wyjaśnia; pocieszył się Set.
-Wybaczy pan, ciężki dzień. Dziwne, że się jeszcze na nogach trzymam. Czyli bierze pan tę płytę tak?- zapytał. Nadal nie przypominał sobie, żeby wcześniej widział płytę tego zespołu.