Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roskolnikow
Gość
|
Wysłany: Sob 19:10, 04 Lip 2009 Temat postu: Las |
|
|
- Po co obiecałem Soneczce zdjęcia jodełki dureckiej? - pytał sam siebie wściekły błądząc po lesie.
Po chwili dopadły go wyrzuty sumienia. Biedna jest sama...prosi o tak prostą rzecz a TY jeszcze narzekasz?
Usiadł na pieńku i zaczął jeść swój skromny prowiant.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Shade
Druid
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:32, 05 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Szukając jednej z potrzebnych mi roślin błąkałam się po lesie. Miałam przy sobie torbę pełną ziół, tak starą, że praktycznie cała składała się z łat. Las był ciemny, ciężko było coś znaleźć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Shade
Druid
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:48, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- No cóż - powiedziałam sama do siebie. - Chyba nie ma tu czego szukać... Najwyżej przyjdę tutaj za kilka dni, albo zapytam się którejś czarownicy czy nie ma na sprzedaż jakiś ziół...
Powolnym krokiem doszła do granicy drzew.
//wychodzi z lasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:33, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Weszła pełna gracji do lasu rozglądając się bacznie dookoła. Wolała na wszelki wypadek wiedzieć co dzieje się wokól niej. Miała milion myśli na sekundę a żadna z nich nie przypominała ani w jednej tysięcznej tych, które miewała zanim jej życie diametralnie się zmieniło. Jej nauczycielke spalono, została sama. Zapewne chwilowo ale cóż. Nie bała się samej samotności tylko tego, że z czasem sobie w jakiejś sytuacji nie poradzi. Że nie będzie miała do kogo się zwrócić czy porozmawiać. Nie chciała zostać samotną czarownicą, która zdziwaczeje i będzie rozmawiać sama ze sobą jednak nic innego teraz nie przychodziło jej do głowy. Z nadchodzącym podmuchem wiatru Avery poczuła włosy opadające na jej bladą twarz. Odgarnęła je szybko i spojrzała w bok. Nic nie widząc odetchnęła cicho i szła prosto, w głąb lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:38, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Alex od jakiegoś czasu przechadzał się po lesie, aż zwęszył coś. Nie był do człowiek, ani też zwierz. Może czarownica. Na tą myśl uśmiechnął się do siebie może będzie z nią trochę zabawy. Był głodny. Długo nie polował, a krew dziewczyny, tak miło pachniała. Puścił się cicho w jej kierunku. Gdy ją dostrzegł skoczył na drzewo i usiadł na wysokiej gałęzi. Był cichszy niż szum wiatru w liściach. Co by było, gdyby teraz tak po prostu opadł na jej szyję i zatopił w niej zęby. Jedno jest pewne zero frajdy. Nie był jeszcze na tyle głodny, żeby pozbawić się tej przyjemności.
- Witaj.- powiedział zachodząc ją od tyłu.
- Nie boisz się spacerować sama po lesie?- spytał się jeszcze obchodząc ją dookoła. Na jego twazy gościł łobuzerski uśmiech. Lekko oblizał swoją dolną wargę. Robił się coraz bardziej głodny, a zwierzyny wokół jak nie ma tak nie było. Nie chciał zabijać właściwie czarownicy, bo ostatnio było ich sporo w okolicy, więc się lepiej nie narażać, ale jeśli nie uspokoi głodu, to będzie cienko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Był na tyle cichy, że nie usłyszała go, bo niby jak? Dopiero gdy odezwał się stojąc za nią stanęła spokojnie jednak z przyspieszonym nieco oddechem i odwróciła się w jego stronę.
- Przywykłam. - odpowiedziała krótko mrużąc oczy. Przyjrzała mu się dokładnie. Był zbyt idealny jak na człowieka więc wiadome było, że nim nie jest. Jej typem był wampir. Tyle o nich słyszała i praktykowała, że powinna na pierwszy rzut oka to określić jednak co innego teora a co innego praktyka. W pewnym momencie wstrzymała oddech zastanawiając się czy nie natrafiła na głodnego wampira jednak odetchnęła cicho zdając sobie sprawę, że wszystko jej jedno.
- Poza tym to nic strasznego. - dodała po dłuższej chwili milczenia i ruszyła w wybranym wcześniej kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:54, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- No i tak odejdziesz po prostu...- powiedział i oparł się nonszalancko o drzewo. Nie był chyba na tyle głodny, żeby się rzucić na wiedźmę.
- Gdzie idziesz...?- spytał jeszcze jakby od niechcenia. Wiedział, jak zazwyczaj działa na kobiety, a ta ot tak go zostawiła. Było to irytujące, a jednak coś go do niej chyba dzięki temu ciągnęło. Zmierzył ją dyskretnie wzrokiem. Bezsprzecznie była piękna. Nawet biorąc pod uwagę, to że patrzył trochę w innych kanonach piękna. Musiała być z innej epoki nie ma bata.
- Jak masz na imię?- spytał jeszcze i zrównał się z nią. Dłonie miał włożone do kieszeni a jego włosy były zmierzwione przez wiatr w istnie uroczy sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:07, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jego pierrwsze słowa zignorowała zaciskając dłonie w pięściach. Skrzyżowała je na piersi i potrząsnęła głową by pozbyć się niechcianych kosmyków z twarzy.
- Nie wiem. Przed siebie. - odpowiedziała na pierwsze z jego pytań unosząc wysoko wzrok przed siebie. Zerknęła na niego gdy się z nią zrównał i omiotła go zwoim czekoladowym wzrokiem, który wydawał się dość pusty i bez wyrazu jednak głębiej czaiło się wiele emocji.
- Imię? Zaiste nieciekawe. - odpowiedziała mrużąc oczy by po chwili patrzeć gdzieś indziej. Kolejny podmóch wiatru przyprawił brunetkę o przypływ słodkich dreszczy, które w sekundzie rozlały się po całym jej ciele.
- Avery. - dodała szeptem będąc pewna, że usłyszy. Zamknęła oczy unosząc twarz w kierunku nieba. Czując wiatr we włosach uśmiechnęła się delikatnie do siebie. Otwierając powieki skierowała wzrok na chłopaka.
- A Twoje? - zapytała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:12, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ciekawy kierunek...- powiedział i uniósł głowę lekko ku niebu. Jak dla niego strasznie się wlekła, ale co się dziwić. Wampir, jak to wampir. Dla niego wszyscy są zbyt wolni. Gdy wiatr zawiał odruchowo wstrzymał oddech, żeby nie rzucić się jej do gardła. Nie chciał tego, a wiedział, że jeśli jej zapach dostałby się z większą intensywnością do jego płuc, to nie wytrzymałby.
- Ładne imię. Ja jestem Alexander.- przedstawił się jeszcze i spojrzał głęboko w jej oczy swymi przenikliwymi i zimnymi niczym kostki lodu niebieskimi tęczówkami. Rozczochrał sobie jeszcze bardziej czuprynę nie spuszczając nadal wzroku z dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:20, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wlekła się nawet jak na tępo ludzkie. Szła bardzo powoli uważając, iż nigdzie się jej nie spieszy. Gdyby tak było biegłaby ile tchu, ale szła wolno.
- Alexander. - powtórzyła zatapiając się głeboko w jego niebieskich tęczówkach. Mając do tej pory dość ironiczny wyraz twarzy teraz spoważniała a może i lekko przestraszyła. Odwróciła szybko wzrok a widząc, że idzie prosto na drzewo skoczyła zgrabnie w bok i oplótłszy rękoma konar wyminęła go. Wróciła na dróżkę obok wampira i patrzyła pod nogi.
- A Ty? Idziesz dokądś czy po prostu z braku zajęć postanowiłeś się zając rozmową ze mną? - zapytała unosząc wzrok przed siebie jednak nawet nie zerknęła na niego. Stwierdziła, że byłoby to zbyt ryzykowne a przecież ucierpieć psychicznie nie chciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:25, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy prawie wleciała w drzewo stłumił odgłos śmiechu i spojrzał na nią. On z niej wzroku nie spuszczał. Miał na tyle podzielną uwagę, że nie musiał. Mógł robić milion rzeczy na raz.
- Wybierałem się na polowanie.- powiedział i założył ręce na szyję, po czym odchylił lekko głowę. Z niebywałą gracją wymijał wszystko.
- Jednak, zwietrzyłem ciebie. -dodał jeszcze i zaśmiał się w głos. Sam nie wiedział dlaczego. Tak w ogóle, to on uwielbiał krew czarownic. Co prawda w jego życiorysie nie było dużo takich ofiar, ale zawsze. Czuł się wtedy jakby mógł przenosić góry. Ta ich magia buzowała wtedy tak przyjemnie w jego żyłach i sprawiała, że czuł się jakby mógł wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:33, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ha. - powiedziała krótko zaciskając usta. Spojrzała na niego krótko i jakby gniewnie a po chwili patrzyła znów w głąb lasu, przed sobą.
- I dziwne, że nie stałam się jeszcze Twoim posiłkiem. Ale wiem. JESZCZE. - powiedziała i wzięła głębszy wdech. Gdy śmiał się zamknęła mocno oczy jakby nie chcąc tego słyszeć, jakby cierpiała gdy to robił. Nic z tych rzeczy. Oddawała wiele pozorów, które były tylko pozorami, nic więcej. Być może po prostu czuła potrzebę takowego zachowania. W każdym bądź razie otwierając oczy widziała wszystko jak przez mgłę. Jednak kilka dni z rzędu bez snu źle wpływa na jej psychikę. Stanęła raptownie w miejscu patrząc pusto przed siebie.
~No dalej Avery, uspokój się.~ pomyślała mrużąc oczy jakby miało jej to pomóc. Owszem pomogło. Otworzyła normalnie oczy i westchnęła cicho jednak nie ruszyła na przód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:37, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Gdybym chciał się tobą pożywić, to dano byś leżała zimna u moich stup.- powiedział wyraźnie rozbawiony. Po chwili szybko się do niej zbliżył i przejechał nosem po jej szyi. Beszczelem to on był. Przynajmniej od czasu, gdy stał się wampirem
- Chociaż kto wie tak smakowicie pachniesz...- powiedział i zaśmiał się jeszcze cicho. Nie był to jakiś złośliwy śmiech. Po chwili oddalił się od niej na poprzednią odległość i wzrok na chwilę wbił w końcówki swoich butów.
- Zmęczona?- spytał się jeszcze unosząc na nią swoje lodowe tęczówki. Kiedyś... Za jego człowieczego życia miały kolor nieba, a teraz stały się jakieś zimne i bez wyrazu. Nie błyskały już tak jak kiedyś tym blaskiem. Były zimne, puste i bez wyrazu, chociaż w jego głowie kołatało się wiele myśli. Zawsze i bez wyjątku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Avery
Czarownica
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:45, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Zaiste. - odpowiedziała lekko drżącym głosem unosząc twarz ku niebu gdy był blisko, za blisko. Jego śmiech przykuł jej uwagę i spojrzała na niego. Był jeszcze blisko na tyle, że patrząc mu w oczy widziała swoje odbicie. Jej rysy wyraźnie złagodniały a na ustach pojawił się ledwie zauważalny uśmiech.
- Trochę. Jednak nie na tyle by przestać kontynuować wędrówkę u Twego boku. - odpowiedziała patrząc na niego uważnie. Porzuciła przeczucia o poszarpanej psychice i pozwoliła swojemu wzrokowi gapić się na wampira. Gapić to chyba dobre słowo, oddające w stu procentach jej wzrok skierowany na niego. Nie był on natrętny jednak na tyle ciągły i nieprzerwany, że można go było jedynie pokochać lub znienawidzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alexander
Wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:50, 18 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Drżenie jej głosu nie uszło jego uwadze. Uśmiechnął się do siebie lekko.
- Boisz się mnie?- spytał łagodnym, wręcz anielskim głosem przechylając przy tym głowę lekko w bok. Nie wyglądała do końca na przestraszoną, ale coś w tym było.
- Czyli jest jakiś plus. Polubiłaś moje towarzystwo w dość szybkim czasie. Dziwne...- mruknął bardziej do siebie. Czuł jej wzrok na sobie. Nie przeszkadzał mu, jednak teraz on jak na złość nie spojrzał na nią ani razu.
- Uważaj drzewo.- ostrzegł ją, a jego wzrok nadal zwrócony był ku ziemi. Jakby chciał powstrzymać parsknięcie śmiechem. Tak by było zazwyczaj. Teraz po prostu. Najzwyczajniej w świecie uśmiechał się do siebie. Żeby nie walnęła tylko w drzewo, bo cóż on zrobi jak krew poleci... No biedny wampirek i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|